Ojciec za 10 milionów (Flipsyde - Happy Birthday)

~  Proszę przyjmij moje przeprosiny, myślę jaki byś był.

Byłbyś małym aniołkiem, czy też aniołem grzechu? 

   Ładna melodia, kobiecy głos w refrenie, mało efektowny teledysk: Murzyn w dresie, na boisku do koszykówki, rapuje do kamery. Piosenka zespołu Flipsyde "Happy Birthday" królowała w radiach w 2006 roku. W 2015 roku utwór ma na youtube 10 milionów wyświetleń. Dodajmy, że chodzi o film wstawiony 3 lata po wydaniu piosenki. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę, że wokalista Jinho Ferreira mówi w tym utworze o wydarzeniu ze swojego życia.

"Zapłaciłem za morderstwo zanim określili płeć
Wybór naszego życia ponad twoje oznaczał twoją śmierć
i nigdy nie miałem szans otworzyć ci oczu

Czasami zastanawiam się, czy jako płód walczyłeś o swoje życie".

  Cytując czytelnika: "Tak, chodzi o żal niedoszłego ojca po aborcji jego dziecka. I puścili to w radiu! I ludzie tego słuchali! I podobało im się! Wow."

    Po raz kolejny odkrywamy, że połączenie jakości i przesłania tworzy największe przeboje. 

  Ciekawe jest, że po latach przedstawiciele tzw. "wysokiej kultury", profesorowie i profesorki, działacze i działaczki, politycy i polityczki (cóż za nomowa...) wmawiają nam coś innego niż utwór "Happy Birthday". Mówią, że aborcja to zwykły zabieg, że nie dotyczy ojca, że jest najlepszą rzeczą dla niedoszłych rodziców, że nikt tego nie żałuje. Tymczasem przeczy im... popkultura. Kto by się spodziewał? Czy można polemizować z bezpośrednim, szczerym świadectwem człowieka?
   Osobiście mam też sentyment do skromnych teledysków z lat 90' i przed 2010 rokiem. Obecna moda na stosowanie w teledyskach wszelkich możliwych efektów odejmuje piosenkom uroku. Skrajnym przypadkiem jest teledysk "Unconditionally" Katy Perry.  Teledysk - jak film. Co z tego, skoro piosenka właściwie bez melodii, przekrzyczana, niezrozumiała. 

  "Happy Birthday" przywodzi na myśl jeszcze jeden wniosek. Możesz tworzyć kulturę nawet jako raper w dresie.


Teledysk: Flipsyde - Happy Birthday
Tłumaczenie.