czwartek, 1 maja 2014

Co z tą Marilyn?

Jakiś czas temu na naszym blogu pojawił się list Zosi do rówieśniczek, które boją się, że obyczajnym ubiorem nie zdobędą uwagi mężczyzn. Listowi towarzyszyło zdjęcie niesławnej Marilyn Monroe. Co ciekawe, podobizna "ikony seksu" w kontekście ubioru oburzyła... Panów. Zdecydowanie należą im się za to wyjaśnienia. A jak to między kobietami bywa, doszło do dyskusji.

~*~

Zosia: Osobiście lubię Marilyn Monroe za talent i urok. Posiadała pewien magnetyzm. Ponadto reprezentuje kobiety o pełniejszych kształtach, co dziś jest rzadkością, więc niewątpliwie trzeba to akcentować.

Hania: Czy musimy to robić za pomocą akurat tej postaci?
Z: Przecież dziewczęta ją lubią.
Lilianna: Nawet wiele lat po jej śmierci.

H: Właśnie. Średnio co pół roku sklepy sieciowe wypuszczają masę artykułów (zeszyty, teczki, torby, zeszyty, zegarki) z wizerunkiem Marilyn. Jest kreowana sztucznie na współczesną ikonę. Zrobiono z niej atrakcyjny produkt. Blask Marilyn nie słabnie nie przez jej życie, ale przez jej buzię. Do tego nie wiem, czemu uważa się ją za tak atrakcyjną.

L: Również nie wierzyłam w urok Monroe, dopóki nie obejrzałam filmów z nią. Kobieta świetnie radziła sobie zarówno w graniu słodkiej idiotki (być może przychodziło jej to naturalnie), jak i w śpiewaniu. W gruncie rzeczy filmy z nią były sto razy bardziej przyzwoite niż współczesne produkcje. A niektóre przecież uchodziły wówczas za kontrowersyjne.
H: To tylko źle świadczy o naszej epoce. 
Z: Niemniej, Marilyn podobała się wielu mężczyznom.
L: Wręcz ich uwodziła. To raczej niezbyt dobra sława dla kobiety.
H: Ona miała zupełnie nieogarnięte relacje z mężczyznami. Niedawno wydana biografia gwiazdy podkreśla, jak niestabilną emocjonalnie osobą była Marilyn i z jakimi problemami się borykała. Wyniosła je już z domu. Stąd wynikały jej "przygody". 

L: Oczywiście nie wolno osądzać czyjegoś postępowania, ale fakt faktem: obowiązkiem damy jest zadbać, aby nie była znana z pewnych zachowań. Skłonność do romansów ma też inny aspekt. Tajemnicą poliszynela jest, że w świecie filmu i teatru karierę często robi się na drodze znajomości...
H: Łóżkowych.
L: Nie możemy tego stwierdzić na pewno.

H: Zosiu, dlaczego właściwie wstawiłaś zdjęcie Marilyn Monroe?
Z: Ponieważ wielu osobom nadal kojarzy się z ideałem piękna.
H: Naszym celem jest jednak poszukiwanie prawdziwej kultury.

L: Zgodzicie się, że piękny uśmiech, figura i głos to za mało, by nazwać kogoś wzorem kultury?
Z: Ze smutkiem, ale się zgadzamy.

Oficjalnie banujemy wizerunek Marilyn na naszym blogu. Przepraszamy zgorszonych Dżentelmenów.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz